Garda – pierwsze pływanie.

Witajcie !

Niedawno wróciłam z Gardy, było naprawdę wspaniale. Do Rivy wyjechaliśmy 23 marca, a wróciliśmy 1 kwietnia. W tym roku ludzi z Pucka było całkiem sporo – 16 osób ,a w tym 11 dzieci.  Muszę powiedzieć, że pogoda była naprawdę słaba. Chodziliśmy przeważnie w długich spodniach i bluzach (przynajmniej ja), woda była lodowata, wiatru niestety mało (2 razy zdarzyło się, że wiało 5 bofa), ale za to słoneczko pięknie nas opalało. Na wodzie spędzaliśmy ok. 5-ciu godzin.

Ćwiczyliśmy przeważnie technikę – musieliśmy sobie przypomnieć najważniejsze rzeczy po półrocznej przerwie. Zwroty i rufy na gwizdek, zatrzymywanie i ruszanie łódką, odpadanie i ostrzenie na gwizdek. Łatwo nie było, bóle kolan i ud dawały się we znaki. Wiele osób miało mocno zdartą skórę na dłoniach, wręcz krwawiącą (to był chyba skutek zapominania rękawiczek). Trenerzy zorganizowali wewnętrzne regaty między klubami (Mrągowo, Puck, Giżycko czasami dochodził jeszcze Goleniów i LKS Charzykowy) trzeba przyznać, że na starcie było nas całkiem sporo. Szkoda, że nie możemy sprawdzić naszych umiejętności z zagranicznymi zawodnikami. Miałam nadzieję, że po przyjeździe do Polski będę mogła za jakiś tydzień zejść na wodę. Niestety gdy przyjechałam byłam baaardzo mocno rozczarowana – 2 stopnie, a wczoraj nawet śnieg padał.  ;|

Ogólnie wypad na Gardę uważam za udany. Wolny czas spędzony w Rivie opiszę w kolejnym poście, gdy przybędzie mi trochę miejsca na zdjęcia. :(

Trzymajcie kciuki, żeby pogoda się poprawiła.

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*